po 1... Szczescie!
Komentarze: 1
Retrospekcje na temat szczęścia…
Gdybym miała złotą rybkę, chodź na chwile w moich raczkach, chciałabym odrobinę szczęścia… wiem, że go nie kupię, ale przecież szczęście można ofiarować, wiec powiedz mi kurwa, gdzie kupie ta złotą rybkę?
Szczęściem może być także ofiarowanie siebie… tylko, komu siebie ofiarować, przecież nie może to być 1-sza lepsza osoba…
Najpierw trzeba kogoś poznać… trzeba zobaczyć, czy rzeczywiście to jest on(ona), ta, której, (ten, któremu) chce ofiarować siebie,? Bo co by było gdybym się pomyliła, gdybym ofiarowała siebie a w zamian nic nie dostała? …Pewnie, zaistaniałaby taka sytuacja, jaka jest teraz!
Czyli staram się dać szczęście komuś, kto nie chce go ode mnie, albo, kto w ogóle go nie potrzebuje, a może dostał już to od innej osoby…
…patrzę czasami na jego materialne wartości i mam ochotę zrzucić je z jego piedestału.. To takie trudne. Zamykam drzwi i krzyczę,… "kurwa"- czemu to jest takie popieprzone i za chwile się uspokajam…przecież jutro tez jest pieprzony dzień i może jeszcze cos się zmieni? Hm...Może...To takie szerokie pojecie,..Ale w morzu tkwi nadzieja,..Jest zdradliwe, ale przecież, nie wszyscy się topią w słonej wodzie, a może mi się uda przetrwać okres próbny i dostać to, czego chce, a może zawsze tak będzie… przecież jestem zadowolona z obecnego stanu…
Dodaj komentarz